ttp://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110209&typ=po&id=po08.txt
Kto oczekiwał na Siewiernym na przylot polskiej delegacji?
Na lotnisko w Smoleńsku przyjechałem rano z pracownikami polskiej ambasady. Byli tam przedstawiciele różnych służb polskich i rosyjskich. Na powitanie Pana Prezydenta i delegacji ze strony polskiej oczekiwał ambasador Jerzy Bahr wraz z polskim attach wojskowym i konsulami. Na lotnisku był też ze mną kolega z Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta
W restauracji hotelowej odbyło się spotkanie z ambasadorem Jerzym Bahrem, ustaliliśmy detale dnia następnego, czyli kto z nas dokąd jedzie i czym się będzie zajmował.
W jaki sposób dowiedział się Pan o katastrofie?
Wsiadłem do samochodu ambasadora Bahra i razem z nim pojechaliśmy za samochodami rosyjskimi. Do głowy mi nie przyszło, że mogło się zdarzyć coś złego. Myślałem, że Rosjanie się zagapili, samolot wylądował, a oni zapomnieli na czas ruszyć kolumną. Byłem zdezorientowany, zastanawiałem się, jak teraz zorganizować podjazd samochodów pod samolot. Przejechaliśmy pasem startowym do końca, a następnie - gdy samochody się zatrzymały - wysiadłem, rozejrzałem się i pobiegłem do muru oddzielającego lotnisko od miejsca katastrofy na skraj polany, gdzie upadł samolot.
To w koncu gdzie byl M.Wierzchowski !?
W Katyniu czy Smolensku!?
. Co do Macierewicza NIGDY JEMU NIE UFALAM !!!!
A przesluchanie przez komisje Wierzchowskiego i sposob prowadzenia przesluchania utwierdzilo mnie tylko, ze Macierewicz nie zmierza do wyjasnienia prawdy. Napisalabym jeszcze pare slow co tak naprawde od pierwszego dnia mysle na temat katastrofy. Ogranicze sie do jednego
Po raz kolejny udalo sie upokorzyc i osmieszyc moja Polska. Wiem tez jedno . Niektorzy do dzisiaj zyja . I to nie jak niektorzy mysla w lagrach , tylko jak paczek w masle!!!!!
Komentarze